Choć wakacje nad Bałtykiem, na przykład w Niechorzu, kojarzą się przede wszystkim z błogim, rodzinnym wypoczynkiem, to warto podkreślić, że polskie wybrzeże jest wyjątkowo atrakcyjnym regionem dla fanów historii, szczególnie tej najnowszej. Kluczowe wydarzenia są nierozerwalnie związane z operacjami wojennymi na morzu. Na przestrzeni wieków na dnie Bałtyku osiadło wiele jednostek pływających, z których część przyciąga amatorów nurkowania z całej Europy. Przeczytaj nasz artykuł i poznaj najsłynniejsze zatopione statki na Bałtyku.
Morze Bałtyckie przez setki lat było areną konfliktów, zarówno lokalnych, jak i ogólnoświatowych. Akwen od zawsze miał strategiczne znaczenie dla Polski, Szwecji, Niemiec czy krajów bałtyckich. Przytoczmy tutaj tylko słowa Józefa Becka, ministra spraw zagranicznych II RP, który na coraz śmielsze żądania III Rzeszy odpowiedział: „Polska od Bałtyku odepchnąć się nie da”, co dziś historycy uznają za symboliczne zerwanie negocjacji pokojowych i krok ku rozpoczęciu II Wojny Światowej.
Wracając do wraków jednostek pływających, w tym podwodnych. Szacuje się, że tylko w pasie od wyspy Wolin po Mierzeję Wiślaną spoczywa około 2 tysięcy zatopionych statków, natomiast na całym obszarze Morza Bałtyckiego może się znajdować od 8 do 10 tysięcy wraków. Wiele z nich to pomniki burzliwej historii regionu, Europy i świata. Część budzi olbrzymie zainteresowanie nurków eksplorujących wody Morza Bałtyckiego.
To jeden z najbardziej znanych wraków spoczywających na dnie Bałtyku. „Wilhelm Gustloff” zatonął podczas jednej z największych katastrof morskich w historii. Pierwotnie był to luksusowy, niemiecki statek wycieczkowy, który w czasie II Wojny Światowej został przekształcony w szpital pływający i koszary dla niemieckich żołnierzy.
Ostatni rejs odbył się 30 stycznia 1945 roku. O 21:16, w pobliżu Ławicy Słupskiej, statek został trafiony trzema torpedami wystrzelonymi przez radziecki okręt podwodny S-13. „Wilhelm Gustloff” zatonął w ciągu zaledwie godziny. W 1994 roku wrak został uznany za mogiłę wojenną, a to oznacza, że obowiązuje zakaz nurkowania w jego pobliżu.
„Steuben” również został zatopiony przez radziecki okręt podwodny S-13. Miało to miejsce 9 lutego 1945 roku. Jednostka przewoziła żołnierzy i rannych. Została trafiona przez dwie torpedy na wysokości Rozewia, topiąc ponad 3 tysiące osób. Wrak „Steubena” także ma status mogiły wojennej.
Frachtowiec „Goya”, zbudowany w 1942 roku w Oslo, służył jako transportowiec dla niemieckiej marynarki wojennej. 16 kwietnia 1945 roku został dostrzeżony przez radzieckie bombowce i okręt podwodny L-3. W statek trafiły dwie torpedy, co spowodowało zatonięcie jednostki w ciągu zaledwie czterech minut. Zginęło około 6 tysięcy osób. „Goya” jest objęty zakazem nurkowania.
ORP „Wicher” był pierwszym nowoczesnym kontrtorpedowcem w służbie polskiej floty. Jednostka została zbudowana we francuskiej stoczni Chantiers Naval Français, miała 100,9 metra długości i wyporność 2010 ton. „Wicher” zatonął już na początku II Wojny Światowej, 3 września 1939 roku, kiedy to został trafiony trzema bombami podczas niemieckiego nalotu na port w Helu. Fragment wraku można podziwiać w Muzeum Zalewu Wiślanego w Kątach Rybackich.
Teraz mocno cofniemy się w czasie, aż do XVII wieku, aby przypomnieć historię „Solena”, niderlandzkiego galeona, który został przebudowany przez Szwedów na okręt wojenny. Statek brał udział w bitwie pod Oliwą 28 listopada 1627 roku (wojna polsko-szwedzka). Bitwa zakończyła się sukcesem polskiej floty, która zdobyła pokład „Solena”. Szwedzki szyper, nie widząc szans na obronę, wysadził statek, podpalając komorę prochową. „Solen” zatonął z większością załogi na pokładzie.
Lotniskowiec „Graf Zeppelin” miał być jedną z najważniejszych jednostek III Rzeszy. Jego budowa rozpoczęła się w 1935 roku, ale nigdy nie została ukończona. W obliczu klęski Niemcy zaminowali i zatopili statek w 1945 roku. Po wojnie Rosjanie wyciągnęli wrak i przeprowadzili na nim testy bombardowania i ostrzału, po czym 17 sierpnia 1947 roku jednostka ponownie została zatopiona i osiadła na dnie Bałtyku.
Cały region nadmorski oferuje mnóstwo atrakcji tak dla fanów historii najnowszej, jak i militariów czy żeglugi. Warto je odkryć podczas najbliższego pobytu nad morzem, na który oczywiście zapraszamy do Olivina Park – znakomitego punktu wypadowego do zwiedzania Pomorza Zachodniego.
Zajrzyj też do innych artykułów na naszym blogu, w których znajdziesz więcej inspiracji do aktywnego i kreatywnego spędzania czasu nad polskim morzem. Dowiedz się np., kiedy i jak bezpiecznie obserwować sztormy na Bałtyku, dlaczego warto odwiedzić Niechorze poza sezonem, a także jak zaplanować świetną wycieczkę rowerem wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego.